Parking przy kościele Świętej Trójcy. Przecieram oczy ze zdziwienia, trudno mi uwierzyć w to, co widzę. Ojciec szarpie małe dziecko, kilkuletniego chłopca, wykrzykując obrażliwe słowa. Dziecko płacze i próbuje uwolnić z uścisku. Mężczyzna nerwowo chwycił chłopca za rękę i szybkim krokiem przeniósł kilka metrów nad ziemią. Już miałam zawołać, zwrócić uwagę, ale zainterweniowała matka, gdyby nie to, nie wiem jakby ta sytuacja zakończyła się. Pewności nie miałam, czy aby przypadkiem dziecku nie wymierzono klapsów, gdy zniknęli za budynkiem.
Nie mogę pojąc, dlaczego rodzice postępują w tak agresywny sposób w stosunku do swoich pociech, które są bezbronne i bezsilne w starciu z dorosłym. Takie historie zdarzają się w wielu domach, szkoda, że niewiele się o tym mówi. Obserwatorzy niechętnie zwracają uwagę, boją się obelżywych słów i mieszania w cudze sprawy.
Miałam na studiach koleżankę. Piękna dziewczyna inteligentna, z pogodnym usposobieniem i strasznie ogryzionymi paznokciami.Gdy dzwonił telefon koleżanka truchlała i zaczynała jąkać się, odpowiadając krótko na zadawane pytania. Podejrzewaliśmy, że w jej domu nie dzieje się dobrze, ale wówczas żadna z nas nie miała odwagi zapytać. Kilkukrotnie zapraszaliśmy ją na spotkanie po zajęciach przy kawie i ciastku, zawsze odmawiała, biegnąc do autobusu.
Moje dziecko ma koleżankę, która pilnuje czasu powrotu do domu, dosłownie do minuty, jest to nienaturalnie podszyte jakąś obawą.
Przemoc - fizyczna i psychiczna. Nie wiem która z tych odmian gorsza. Jedna i druga to słabość "oprawcy", niepotrafiącego poradzić z własnymi emocjami. Jeżeli słabsza osoba podda się jej, wiele lat może pozwalać na poniewieranie, obrażanie, zastraszanie, szantażowanie czy rękoczyny.
Człowiek stosujący przemoc jest większym niewolnikiem, od tego który cierpi z jej powodu.
Jako społeczeństwo nie popieramy kulturowo przemocy, walczymy o zmiany w prawodawstwie i budowanie procedur, z drugiej jednak nadal wpisujemy się do grupy społeczeństw, w których często neguje się istnienie problemu przemocy czy umniejsza rozmiary tego zjawiska.
Uczę swoje dzieci, by zawsze reagowały na przemoc, np. w szkole. Dzisiejsza młodzież naprawdę potrafi być przykra. Wyzwiska na korytarzach, obśmiewanie w grupie, zamykanie drzwi toalety, obrażanie na portalach społecznościowych, przesyłanie kompromitujących zdjęć to zdarzenia ze szkoły podstawowej.To przemoc, na którą my, rodzice nie powinniśmy dawać przyzwolenia.
Temat rzeka, na pewno do kolejnych rozważań.
Otwórzmy oczy i nie bójmy się konfrontacji. W skrajnych przypadkach zgłaszajmy problem odpowiednim organom, szukajmy pomocy dla innych, ofiary zazwyczaj długo wypierają stan przemocy i próbują tłumaczyć zachowanie oprawcy, szukając w sobie winy.
(kpw)